Wczoraj w godzinach wieczornych z jednej z posesji w Markach odebraliśmy interwencyjnie długowłosą suczkę. Te maleństwo ma ok. 11 lat i spędziło całe swoje życie na podwórku w budzie. Nie zaznało nigdy miłości ani troski ze strony właściciela. W ciągu ostatnich dni suczka nie miała już sił, żeby sama wyjść z budy. Bardzo dziękujemy ludziom, którzy zareagowali widząc krzywdę zwierzaka. Sunia trafiła do nas w ostatniej chwili, za dzień czy dwa byłoby już chyba za późno na pomoc. Psinka miała ogromnego guza listwy mlecznej. W momencie przyjęcia miała 40 stopni gorączki. Jest już po operacji i powolutku dochodzi do siebie, ale rokowania są ostrożne. Po stanie psa widać wieloletnie zaniedbania, sunia jest bardzo wychudzona, jej sierść jest bardzo skołtuniona, a uszy i ogon to skorupa z błota i odchodów. Mamy nadzieję, że suczka powróci do zdrowia i będzie miała szansę na dobre życie i bezpieczny, pełen miłości dom.